Tiger Woods to jeden z najbardziej znanych golfistów tej dekady, może i najsławniejszy. Urodził się 30 grudnia 1975 roku w Kalifornii. Uznawany jest za drugiego gracza w historii świata w kwestii wygranych turniejów.
Zdobył pięć tytułów Augusta Masters, jeden w 1997, drugi w 2001, a trzeci rok później (w 2002). Czwarty w 2005, w tym samym roku wygrał też drugą nagrodę w US Open. Rok temu wygrał swoją piątą nagrodę w Augusta Masters (2019). Między latami 2000 i 2006, osiągnął też 1 i 3 nagrodę US Open.
W Mistrzostwach PGA, zdobył 4 nagrody. Pierwszą w 1999, kolejną rok później (2000), trzecią w 2006, i kolejną rok później (2007). Nie zapomnijmy też wspomnieć o zwycięstwach w jego karierze, których jak dotąd jest ponad 15.
Jest też jedynym graczem oprócz Rory’ego Mclqlroy’a, który wygrał FedEx Cup dwa razy, w 2007 i 2009. I podobnie jak wszystkie te tytuły, o których wspomnieliśmy, są niezliczone.
Od czego się zaczęło?
Jego miłość dla sportu zaczęła się w wieku 3 lat. Jednym z graczy, których podziwiał, i którzy go interesowali, był Nicklaus Bear, po dziś dzień najważniejszy rywal Woodsa w historii sportu.
Zaczął być znany już przed 20 rokiem życia, kiedy wygrał Amateur Open 3 razy z rzędu w USA. W 1996 zdecydował się zająć się golfem zawodowo, po czym wygrał 2 turnieje zawodowe w mniej niż 5 miesięcy.
W roku 1997 sprawy zaczęły się rozkręcać dla naszego młodego golfisty. Wygrał słynne Masters w znanym Augusta National Golf Club w wieku zaledwie 21 lat. W tak młodym wieku, wygrał bezsprzeczną większość punktów i znaczną przewagę w uderzeniach w trakcie gry, co otwarło mu szerokie drzwi do przyszłości w tym sporcie.
Jego marzenie sięgnięcia sławnego Nicklausa wciąż jest żywe. Nie zapominajmy jednak, że golf zmienił się przez lata. Musimy także podkreślić różnice wieku między Nicklausem a Woodsem. Zanim Woods wkroczył w szeregi najlepszych, w wieku zaledwie 25 lat, Nicklaus miał już 18 zwycięstw, podczas gdy Woods w ciągu zaledwie 14 lat zdobył 14 zwycięstw. W świecie golfa uznaje się to za sukces, ale nie zapominajmy, że Woods wciąż nie osiągnął swojego marzenia sięgnięcia i przekroczenia wyników Nicklausa.
Jego podróż w świecie golfa nie obyła się bez zgrzytów, ciężkiej pracy, i znacznego wysiłku, ale od młodego znał swoje cele, od wieku 3 lat, co zapewnia mu ten ważny impuls, którego potrzebuje każdy zawodnik, nie tylko sportowiec, ale każdy kto chce spełnić swoje marzenia.
Według ważnych analityków, Tigerowi zostało 10 lat w których ma szanse pobić swojego bohatera, ale warto wspomnieć, że tylko jeden golfista w ostatnich 58 latach wygrał 5 dużych turniejów po 35 roku życia, i był to Nicklaus. Z drugiej strony, Tiger wciąż jest aktywny, a jego kariera nie zwalnia.
Po analizie statystyk obu zawodników, wciąż stoimy przed pytaniem, kto jest najlepszym golfistą w historii. Gdyby Tiger kontynuował swój ciąg sukcesów który trwał od 1997 do 2009, Kalifornijczyk zapewne wyprzedziłby tytuły i zwycięstwa Złotego Niedźwiedzia w PGA Tour z czasem, także w kwestii zwycięstw w turniejach. Niestety, przy wszystkim co stało się w tym roku w jego rodzinie, nigdy się nie dowiemy.
Wpływ Tigera Woodsa
Tiger Woods uznawany jest za jednego z najbardziej wpływowych sportowców w świecie sportu (golfa). Z samej pierwszej wielkiej wygranej i promocji, wygenerował 486 tysięcy dolarów netto. Nie zapominajmy też o kontraktach i kolejnych turniejach lub nagrodach w swojej karierze. W 2005, magazyn Forbes uznał go za najlepiej zarabiającego sportowca, o wartości 87 milionów dolarów.
Wszystko szło idealnie, ale w roku 2009 wokół Woodsa wybuchł standard rodzinny. Jego zarobki podczas American Tour mogły być rekordem kariery, gdyby zaczął sezon wcześniej lub uczestniczył w jednym lub dwóch turniejach więcej, ponieważ mowa o kwocie 360,000 euro, o wiele wyższej niż w jego najlepszym finansowo roku (2007), kiedy to zarobił 10,867.05 dolarów.
10,508,163 które zarobił w 2009 w nagrodach w PGA Tour podniosły jego zarobki w tym kręgu, do którego dołączył w 1996, do łącznej sumy $92,862,539, czyli jednej dziesiątej tego, co podobno zarobił do tej pory po zsumowaniu dochodów z reklam i innych źródeł, czyli łącznie około miliarda dolarów. Czyni to z Tigera najlepiej opłacanego sportowca w historii. Niestety, powoduje to także, że prawdopodobnie za rozwód zapłacił więcej niż jakikolwiek inny sportowiec.
W roku 2010, po powrocie do zawodów, Tiger doświadczył najgorszej passy w karierze i zakończył rok bez ani jednego zwycięstwa. Rok 2011 okazał się równie trudnym sezonem dla Kalifornijczyka, choć pod koniec roku, w grudniu, wreszcie miał powód do radości. Tiger nie poddaje się i utrzymuje, że chce kontynuować aktywność sportową na najwyższym poziomie i wygrywać. Nie zadowalają go drugie miejsca, a jego celem jest pokonanie rekordu Nicklausa, 18 zwycięstw w dużych turniejach.